Jakiś czas temu znalazłem w internecie super przepis na kotlety z batatów. Pierwszym krokiem było upieczenie batata, wsadziłem więc ziemniaka do piekarnika i zacząłem czytać resztę przepisu. Po chwili okazało się, że brakuje mi ponad połowy składników i wymyślnych przypraw. Lekko poddenerwowany sytuacją (a może bardziej z głodu) zacząłem na szybko kombinować zastępczy przepis. I wyszło całkiem nieźle…
Składniki na około 10 kotlecików
- 1 większy batat
- 1 puszka czerwonej fasoli
- Pół szklanki suchej kaszy jaglanej
- Sól, pieprz, chilli
- Olej
Przygotowanie
- Batata myję, suszę ręcznikiem papierowym, owijam srebrną folią (błyszczącą stroną do środka) i piekę w piekarniku (200 stopni) około 30 minut, aż będzie miękki
- Kaszę płuczę na sitku i przelewam wrzątkiem. Wrzucam do garnka, zalewam wodą (trochę więcej niż szklanka), dodaję łyżeczkę soli i łyżeczkę oleju, gotuję około 20 minut
- Upieczonego batata studzę i obieram ze skórki
- Płuczę fasolę
- W tym czasie kasza się studzi
- Wszystkie składniki wrzucam do miski i dokładnie rozgniatam
- Doprawiam solą, pieprzem i ostrą papryczką chilli, dolewam łyżeczkę oleju
- Masę odstawiam na 10 minut, po tym czasie formuję z masy małe kotleciki i wkładam do piekarnika (200 stopni). Po około 30 minutach powinny być już odpowiednio upieczone.
Kotleciki przed włożeniem do piekarnika możecie posypać sezamem albo pestkami słonecznika.